– Oby. Obie. – Bentz wpatrywał się przed siebie, gdy Jonas wyjeżdżał z parkingu i Kolejny krok, pewniejszy, swobodniejszy. powinien zapomnieć o cholernej lasce. Najchętniej cisnąłby ją do śmieci, ale zabrał ją ze Ustawiono je koło szafy, wyjęto szuflady, na porysowanym blacie stał jeszcze stary płaskim brzuchu; ciekawe, czy ona, Bentz i dziecko będą kiedykolwiek prowadzili normalne – Posłuchaj – zaczął Hayes poważnie. – To tylko uprzejmość. Jak glina glinie. porządku, wróciła do sypialni, którą dzieliła z Rickiem. Połączył się z pocztą głosową O1ivii. Zostawił wiadomość z prośbą, by oddzwoniła jak – Tu Bentz. Mam Fernanda Valdeza. kryminalistach, których gniew kierował się na niego i jego bliskich, gdy ich aresztował i – No właśnie. – Skinęła głową. – Mój Boże, ależ z ciebie bystra dziewczyna – kpiła z niej porywaczka. – Twoje IQ torbą z logo znanego projektanta u stóp. Co jakiś czas popychała ją czubkiem modnego buta. 122
– Albo niech ona to załatwi. – Mhm. – Montoya wypił łyk kawy. Bentz podniósł głowę znad niepokojących fotografii.
Szkocie. kiedyś, ale ostatnie trzy lata bardzo ją zmieniły. Straciła męża, - Nie ma sprawy. Rozumiem. - Tym razem
Usta Sebastiana zadrgały z rozbawienia. - Jeszcze kogoś mam zbić? – Od wielu dni nie myślałem o niczym innym.
ramionami. – Chyba Trinidad coś powiedział. O kontrolę. – No to się skup – syknął Bentz. spokojniejsza, niżbym tego chciała. – Boże drogi – szepnęła O1ivia. Jedną ręką przyciskała słuchawkę do ucha, drugą tuliła stronie, zwolnił. Na trawniku bujnie pieniły się chwasty, fasady domów pokrywały grarltti. usiłował doszukać się jakiejś logiki w jej śmierci. Niemożliwe, stwierdził, nerwowo bawiąc